środa, 18 września 2019


Spišská Magura
Kolejny wyjazd TNGG.



Według harmonogramu. Teraz czas na Magurę Spiską.
Jedziem!
Na ten wyjazd, dołączyła do nas, parka moich znajomych, z grodu Kraka. Miało być ich więcej, ale... delikatnie mówiąc, nie pykło. Chyba ostatni raz staram się coś im zorganizować :p

Kimam w autobusie. Poprzednie koczowanie pod namiotem, daje znać. A i jakiś, taki wczorajszy jestem ;)
Link do trasy:
STRAVA

W dole, "morze mgieł".

Ojj, zaczyna się robić ładnie.

Ale wiecie, to starzy ludzie, powoli, nie biegamy, chyba, że ja ;p

Zroszona pajęczyna.

Docieramy nad pierwsze jeziorko.
Jeziorko? Jakieś szuwary Wodnika ;)

Pniemy się w górę.
WOW. Piękny widoczek na Gorce i cześć Beskidu Sądeckiego. Widoczne też Trzy Korony, a tam gdzie dużo chmur, to zalew czorsztyński.

I Diablak 😈

Już prawie jesiennie.

W oddali widać wieżę z "Kładki w koronie drzew" w Bahledovej Dolinie.

Ładnie tu. Robimy klapen dupen.

Daj kanapkę dla psa, daj Piżmoczkowi!
fot. Alina - obróbka Piżmok

Eno, chyba aż tak chudo nie wyglądam :P
Dostałem "kanapkę dla psa", Pół pomidorka, rzodkiewki i naleśnika z pieczarkami.
Następnym razem, nie biorę nic do jedzenia hehe.

A nieco dalej, bardziej "księżycowo".

Rozgałęzienie szlaków. Od tego miejsca, spotykamy już sporo turystów, w tym na rowerach.

Dalej...

Coraz lepiej widać (i słychać :( ) ową słowacką kładkę w koronach drzew.


Ludzi jak mruFków. Odpuszczamy wejście na kładkę.
Ogólnie, spęd. Rozryte wszystko dookoła, siakieś budki z żarciem (tylko ta gdzie zasiedliśmy, miała jako taki klimat, a'la schroniska).

Chowaj się poczwaro! Pod stół! Kadr mi psujesz! :P ;)

Dobre piwko, dobre. Nieprawda! Niedobre. Najlepsze w nim było to, że było mokre i zimne :p
fot. Alina - obróbka Piżmok

Na ścieżkę w koronie drzew nie wleźliśmy, ale obok, jest fajan drewniana wieża widokowo... za darmoszkę :D

Jam ci jest!
A niech będzie ma mordka na pamiątkę. Jakby mnie co w lesie zjadło, abyście pamiętali jak wyglądałem ;)
fot. Alicja - obróbka Piżmok

Panoramka z wieży w stronę północno-zachodnią.

Tablica do identyfikacji szczytów.

I ujęcie z wieży w stronę południowo-zachodnią.

Łał... jaki "oldschool_owy" zegarek. Ma na pewno ponad 20 lat. Znajomy tylko paki wymienia :D

Cio to za Papa Smerf? Chodźcie do mnie, moje smerfiki :D
fot. Alina - obróbka Piżmok

To jeszcze jedna panoramka.

Ski trasy i widoczek na Trzy Korony.

Doczłapaliśmy do kolejnego jeziorka. Noo, ty przynajmniej jest już coś wody :p

Siakieś podwodne łąki?!

Czyżby tak obficie padało, że podniosło szybko poziom wody?

Nie! Bobry zrobiły tamę. Po której musimy przejść na drugą stronę jeziorka.

Widać ślady po zębiskach na tej dużej kłodzie.
Z tylca, tablica informacyjna i ławeczki, już podtopione :p

Świątynia kamienia ;)

I potoczek z wieloma małymi wodospadami i kaskadami, wzdłuż którego schodzimy.

Dochodzimy małą grupą, aż do głównej drogi. Gdzie gołąbeczki krakowskie, żegnajasię z nami i odbijają w lewo do samochodu.
Reszta była bardziej cwana i poczekała na autobus który przyjeżdża po nas i jedziemy do domciu :)

Zatrzymujemy się jeszcze na Magurské sedlo 949 m n.p.m.
Foteczka.

I na drugą stronę. Po prawo za drzewami, jest bita droga, fajny szlak rowerowy. Można dotrzeć do Czerwonego Klasztoru i... dalej :D



Kącik kulinarny.

Dziś, grzybowo!

Pojawiają się (znów ;) ) rydze. To przywiozłem trochę słowackich. Dziękuje osobą, które znajdowały pojedyncze sztuki i podrzucały do mojej siaty :)

I co, jajeczniczka na rydzach. Ojj, tęskniłem za tym smakiem!

Co? Marny kącik kulinarny?!
To gratis... purchawki smażone na maśle. Solo (ze solą :D ), a'la chipsy purchawkowe :D
Tak, tak, to jadalny grzyb (nie wszystkie odmiany purchawki) bardzo smaczny i mega aromatyczny! Lepsze są te na długich nóżkach i chropowate (ale to leśne). A te, znalazłem podczas pracy w ogródku u klienta hehe.

Trzeba mieć tylko ostry nóż i pokroić je na talarki.
Ja tam używam zestawu Fiskars_a i ostrzałki, tejże firmy.

I gotowe.

Smacznego i pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz