piątek, 14 października 2022

 


Nad Tabor 618m n.p.m.

Czyli świetny punkt widokowy nad jez. Czorsztyńskim.

30/31.10.2021



Kruca zyks. Zapomniałem o jednym wyjeździe z zeszłego roku!
Dopiero znajomy, wspominający o tym miejscu na forum, uświadomił mi, że nie zrobiłem opisu!
Początki jakiejś demencji starczej?! 😕

Tak, więc... zaczynamy.
Naszło mnie w tamtym roku mocno na eksplorowanie górek na południe od Jeziora Czorsztyńskiego.
Owa miejscówka, na tyle wpadła mi w oko, iż są świetne widoczki, łatwo dojechać i można przespać się w kamperze ;) na miejscu. 

Uwaga!
Mapy.cz pokazują, że można dojechać od ulicy Stroma. Oj, stroma ,a końcówka nie jest przejezdna dla samochodów osobowych. Trzeba jechać, od ulicy Profesorskiej.

Parkuję, w miarę na poziomym.
Jest palenisko i stół z ławeczkami.

Ucięcie w kierunku Pienin i dolnej zapory.

Piękny jesienny klimacik.
Trzeba zrobić jakiś spacerek 😁
Na mapach wyczaiłem, iż w pobliżu jest ciekawa skałka, na którą da się wyjść.

Biała skała.

- Przepraszam, czy na Białą skałę tędy?
* Taaak.

Końcówka, może nieco przestraszyć, ale nie ma tragedii.

Za to widoczek z owej skałki, superowy!

Schodzę i człapię dalej już szlakiem w kierunku Przełęczy Przesła.

Po drodze.

Ujęcie w tył.

Prowadzi tędy szlak rowerowy "Pętla Spiska".

Nieco od szlaku, ciekawa "bacóweczka", z iście interesującym systemem rynnowym 😄

Odbijam na chwilę z głównego szlaku, aby rzucić okiem na Tatry.

Spora, ogrodzona łąka i dwa wychodki. Na pole namiotowe, to trochę, mało równo, ale może, koczują tu jacyś napaleńcy 😏

Idę sobie dalej, raz w słońcu, raz w cieniu.

Przed przełęczą, odbijam leśną drogą, aby minąć Falsztyn i ztrawersować grań którą szedłem i wyjść z powrotem na szlak już blisko Białej Skały.

I tak idę sobie idę, a tu.. HALT!
Siakiś ośrodek/szkółka leśników.

Trzeba było przeprawić się przez taki "mostek".

Kawałek podreptać asfaltem, blee, aby potem, wpaść na taką leśną autostradę (owe kółeczko, było by fajne na rower - zahaczając o coś jeszcze, bo mało kilometrów).

Słonko coraz niżej.
Owieczki ładnie pozują 😊

Na miejscu, nawiązałem kontakt z lokalsami robiącymi płot. "Kierownika robót", poczęstowałem piwem. Bardzo się ucieszył, jak dostał Budweiser_a. I mimo, iż jak to powiedział, nie powinien pić, bo lekarz zabronił (jakieś zawały, czy inne chuje móje 😜), to jedno piwko w doborowym towarzystwie, nie zaszkodzi. Tym bardziej, że okazało się, iż na dobrze krynickie rejony i tam też jest sercem.
Fajnie się siedziało i gadało. Do póki nie przyszła żona 😂

Przyszła... na spacer. Tak zobaczyć, jak prace idą 😉
Zabrała pieska, którego też poczęstowałem, nie, nie piwem, wodą.

Ok, wypada coś pofocić 😛

Zamek w Czorsztynie.


Biała Skała.


Zachód nie był jakoś spektakularny.

Coś mi w brzuszku gra. Jakiego piwa by się jeszcze napił 😈
Schodzę więc ową ul. Profesorską, gdzie na jej wylocie, trafiam na restaurację.

Nie najgorsze, ale też nie najlepsze to było.
Fryteczki i schaboszczak z oscypkiem.

Wracam, a tam mam sąsiadów. Przyjechała rodzinka busem. 😂
Szybko znajdujemy wspólny język i wraz z ich szkodnikami, biwakujemy.

Ahh...

Rano.
O kryca, tak blisko zaparkowali. Może moje niedźwiedzie chrapanie, nie budziło dzieci 😋

Mgła, że japierd...zielę. Byłem załamany 😪
Coś na rozgrzanie brzuszka hehe i czekam, na rozwój sytuacji.

Ojj, jojjj jojj! Mgłą ustępuje,robi się bajecznie!
Wyskakuję z auta. Trzeba focić!

😍



Zoomik...

I w stronę jeziora. Jak w niebie!

Jajeczniczka z takim widokiem, smakuje bosko!

Siedzimy jeszcze trochę, wszyscy razem.

Fajna rodzinka. Pozdrawiam.

Oj, to był bardzo ciekawy wyjazd, szczególnie pod względem fotograficznym. Mało chodzone, taki na, wyluzowanie, odpoczynek. Bez spiny, bez liczenia kilometrów. Typowy "chilll out"  😎





Kącik kulinarny

Jako, że październik, to miesiąc rydza. To coś z akcentem rydzowym.
Kaszanka zapiekana z kapustą kiszoną i rydzami.


Składniki:
- Kaszanka (szukajcie od lokalnych producentów. Ja kupiłem od "Urygi" ale... dodają wzmacniacz smaku! Więc następnym razem, podziękuję im!
- Kapusta kiszona (bez konserwantów! Nie kupujcie innej!)
- Rydze
- Rukola


Kaszankę z kapustą zawijamy w folię (staram się używać jak najmniej foli alu, ale tu, nie widzę za bardzo innego sposobu, aby kaszanka podsmazyłą się z kapustą przechodząc jej smakiem) i do piekarnia.

Rydze na maśle, podsmażam na patelni.
Całość posypuję rukolą.

Smacznego i pozdrawiam.