wtorek, 23 października 2018



Beskid Sądecki
22.10.2018r.
Piwniczna Zdrój - Hala Łabowska (szl. niebieski) - Piwniczna Zdrój 
(przez Halę Pisaną -Groń/szl. żółty).


To już ostatni ładny dzień w tym tygodniu. Trzeba było to jakoś wykorzystać. Dość późno zwlekam się z łóżka. Zanim się ogarnąłem to już 10 :p
Hmm, trochę krótki już ten dzień. Co by tu wymyślić. Coś nie daleko... aaa, przecie nie szedłem jeszcze szlakiem niebieskim, z Piwnicznej-Zdrój na Halę Łabowską. Wstyd! Trzeba zrobić.
Autobus o 10:58. Czyli start z Piwnicznej o 12 + 7h dreptania wg mapy, by zdążyć na powrotny pociąg o 19:54. Dam radę! Ale, ale. Agata ma wolne. Może ta sierotka, przejdzie się ze mną. Rzucam. Decyduj się, mamy 40min do wyjścia :p
I poszła :D Chyba nie żałowała, bo w planach miała Jaworzynę i Wierchomlę. Ileż można :p

Ruszamy, autobus 7,5zł z Krynicy.
Trzeba jeszcze przekroczyć Poprad.
Beskid Sądecki x2. Ten na wodzie, i ten na ziemi ;)

Początkowe podejście i już stromawo. Zagotowałem, muszę zdjąć bluzę. Dalej idę w samej koszulce termo.
Po drodze, ciekawa "riksza" :D

Nasze poty, wynagrodzone są panoramami sprzed Bucznika.

W dole Piwniczna-Zdrój.

A po drugiej stronie, piękna hala, pola uprawne na górkach i Łomnica w dole.

Człapiemy dalej.

Trzeba zejść do Łomnicy, a następnie jakieś 2km przejść asfaltem i drogą leśną.
Potem szlak schodzi do strumienia i pnie się stromo w górę.

No kruca! Coś ostatnio lubią mnie te strome podejścia, one mnie, bo nie mogę odwzajemnić ich sympatii ;)

Ojj, łatwo nie było. Naprawdę fest ściana.
Tłuszcz obficie się ze mnie wytapia. Agata daje rady, ba, chyba się jej żal mnie zrobiło i udawała, że jest zmęczona, bo parę razy czekała na mnie :p

Mały odpoczynek na wypłaszczeniu.
No to piweczko :D

Nieco dalej, klimatyczne, stare bacówki.

I stara kamienna piwniczka.

Jeszcze fota w tył i cza iść dalej.

Jest i schronisko na Hali Łabowskiej. Jakoś rzadko, gości u mnie ujęcie od tej strony :p

Trafiamy na właściciela. Sympatyczny pan. Zamawiamy elektrolity i żurki.

Hmm... mogli by tą ławeczkę wypoziomować, bo mi się niemal żurek wylewał :p
Co do samej zupy... noo, jadałem lepsze. Jak się posoliło i popieprzyło, to tragiczny nie był, jednak nie mogę powiedzieć, żeby mnie zachwycił.

Siedzimy na schronie prawie godzinę!
Agata bajeży właściciela ;) Gawędzimy sobie o górach, okolicznych schroniskach, takie tam. A jako byli pracownicy schronu na Jaworzynie, szybko znajdujemy wspólny język.

Ojjj, buczki straciły już wszystkie liście, robiąc dla nas piękny dywan :)

Słonko powoli się chowa.
Prryy, stój ty "głupia kobieto"!
Czas na foto!

Ahh...

Słoneczko pięknie oświetla nam szlak.

Różowiutki zachód słońca. Taterki widać, jest pięknie.

Podwójnie pięknie. Z jednej strony zachód słońca z Tatrami i pasmem Radziejowej w tle, z drugiej wschodzi księżyc (prawie w pełni).

Bajecznie.

Pod koniec odpalam czołówkę. Na upartego zszedłby bez światła, no ale, jak się ma to po co się męczyć ;)

Idziemy do marketu obok dworca. Głodni jesteśmy. Zakupujemy "mięsne przekąski". W postaci kiełbasy wiejskiej i kabanosów od Urygi :D (polecam, bardzo dobre).
Czekamy na pociąg.

Ojj, kogoś zmogło :p

Szybki wypad. Treściwy, 22km, 966m przewyższenia. Tak późno (o godz. 11) to jeszcze w jesieni na tak długą trasę nie wyruszałem :p Dobra, winne tego są dziewuchy z krynickiego 4F, Hiczkok i reszta ekipy dnia poprzedniego ;)
Agata dostaje certyfikat trolla, tfu, trollicy górskiej. Tylko musi sobie kupić lepsze buty, ba na zejściach w tych adidaskach, było jej źle.



Kącik kulinarny.

Składniki:

- Natural Mix - wersja: ryż + makaron (siakieś tam super duper ;) ) suszony groszek, marchewka i bazylia.
- Tuńczyk kawałki w sosie własnym.
- Majonez.
- Jogurt typu greckiego.
- Czerwona fasola.
- Musztarda miodowa - że takiej nie miałem i nie chciało mi się za nią latać ;) to zrobiłem sam z musztardy sarepskiej i miodu lipowego :)
- Papryka czerwona i cebula.

 
Gotujemy mix.
Resztę wrzucamy (po odsączeniu i pociachaniu, co do ciachania ;) ) do miski i dokładnie mieszamy z ugotowanym mix_em.

Szybkie danie, smaczne i nie drogie. Polecam.
Przepis na pudełku od mix_u. Czasem dobrze czytać co jest na pudełkach ;)

Smacznego i pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz