Z Tatr Słowackich.
21.12.2024r.
Pierwszy, szybki wyskok, z 21.12.2024r na "górkę" Palenica 1174m która nie dawała mi spokoju. Charakterystyczny szczyt pod Tatrami, w drodze w słowackie taterki.
Jadę!
Wyjeżdżam nieco późno, ale... a zdążę na zachód słońca... zdążę?
Aby nie spóźnić się, strzała prosto w górę. Do jakiegoś czasu jest dobrze, bo początek (mimo, że stromo), łąką, potem drogą leśną i nagle...pach! Droga znika. Zamiast trawersować, dzida na wprost, do drogi dojazdowej. Niemal wspinaczka 😉
Także tego wariantu, nie polecam 😛
Na około, jest ładna, szeroka, dobrze utrzymana droga. Na rower super (zakaz wjazdu samochodem).
Wychodzę przy źródełku. Eee, chyba zamarzło 😛
Docieram na punkt widokowy i strzelam ujęcie na Ždiarska vidla i Havran.
Ooo, kogoś ślady, jakiego tubylca? Idę za nimi. Jakoś dziwnie to prowadzi, obchodzi grań. Trzeba było iść "po swojemu" za GPS.
Tuż przed szczytem.
Z samego szczytu, widoczki, można rzec, żadne 😛
Schodzę nieco niżej, gdzie jest mniej drzew.
Droga w Tatry, w oddali Kráľova hoľa.
Jeszcze ujęcie na najwyższe szczyty w Levočské vrchy.
Lomnický štít 2634 m.
Jest przegrycha, jest gorąca herbatka. Ogniska nie rozpalam, bo teren niesprzyjający. Odpalam ogrzewacze chemiczne i wkładam do butów i czekam na "kolorki".
Schodząc już "po ćmoku", ciężko było trafić z powrotem w ten ślad, ale jakoś zlazłem.
Jednak zejście na "przestrzał", koło źródełka, grzecznie strawersowałem, na tyle ile to było możliwe.
04.01.2025r.
Na kolejny wyjazd, uzbierała się ekipa. Kamcia dała się namówić, na lodowe rzeźby na Hrebienok_u.
Jadę ja, Kama, Hiczkok, Gibis i Wiewiór z synem. Aaa, no i synek księdza, Coolio 😀
Sporo luda i pies. Wpakowaliśmy się do Volvo XC90.
U nas jest długi weekend. Ale u Słowaków, też tłoczno. Jeszcze jakaś impreza z gotowaniem zupy gulaszowej w wielkim kotle i TV była.
Zaczynają kuchcić. Może jak będziemy wracać, to się załapiemy.
Kolejka do rzeźb lodowych... że hoo hoo.
Maciek zostaje z synkiem, nie chce iść wyżej, boi się "pokuty", że będą się rzucać o psa.
My postanawiamy iść do Zamkovského chata.
Człapiemy.
Obrovský vodopád.
Ooo, cosik się przejaśnia.
Na schronie, mnogo ludzi. Okupujemy jedną ławeczkę na zewnątrz. Batonik, herbata i idziemy na dół. W środku nie siądzie, za tłoczno, to nie ma co marznąć 😛
Tu chowam aparat. Myślałem, że zawilgł (ciągle na niego sypało), a jak się okazało na dole, włączył mi się tryb auto 😆
Jednak, dość odporna bestia, uff.
I jesteśmy z powrotem na Hrebienok_u. Spotykamy się z Hiczkokiem. Stał w tej kolejce. Czekał 43minuty! 🙈
Hee, teraz słonko wychodzi! Nie bawię się tak! 😒
Rzut obiektywem na słowackie "niziny".
Gulasz gotowy, w brzuszkach burczy, ale nie. Trzeba zostawić miejsce, na pyszne jedzonko w Kolibie Kamzik.
I środek kościółka. Rzadko bywa otwarty, więc skorzystałem.
Jeszcze wrócić bezpiecznie do jamy i można odsapnąć.
Kącik kulinarny.
Aromatyczna zupa ziemniaczana z warzywami i ziołami, idealna na obiad dla całej rodziny. Przygotowanie jest szybkie, a smak przypomina domowe, ciepłe posiłki sprzed lat.
Składniki:
- 500 g ziemniaków, obranych i pokrojonych w kostkę
- 150 g kiełbasy, pokrojonej w plasterki
- 1 marchewka, pokrojona w plasterki
- 1 pietruszka, pokrojona w plasterki
- 1 mały kawałek selera, drobno posiekany
- 1 por, pokrojony w plasterki (biała część)
- 1 cebula, drobno posiekana
- 2 ząbki czosnku, przeciśnięte
- 1,5 litra bulionu (warzywnego lub drobiowego)
- 2 łyżki masła lub oleju
- 1 łyżeczka majeranku
- Sól i pieprz do smaku
- Świeży koperek lub natka pietruszki do dekoracji
Podsmażenie ziemniaków i kiełbasy: W dużym garnku rozgrzej 1 łyżkę masła lub oleju. Dodaj połowę pokrojonych ziemniaków i całą kiełbasę. Smaż na średnim ogniu, aż ziemniaki i kiełbasa będą lekko zarumienione. Przełóż je na talerz i odstaw na chwilę.
Podsmażenie cebuli i czosnku: W tym samym garnku dodaj pozostałą łyżkę masła lub oleju. Dodaj cebulę i smaż, aż będzie szklista. Następnie dodaj czosnek i smaż przez kilka sekund, aż uwolni aromat.
Dodanie warzyw i bulionu: Do garnka dodaj pozostałe ziemniaki, marchewkę, pietruszkę, seler i por. Wlej bulion, dodaj majeranek, sól i pieprz. Doprowadź zupę do wrzenia, a następnie gotuj na małym ogniu przez około 15-20 minut, aż warzywa będą miękkie.
Zblendowanie połowy zupy (ja bym się pokusi o 3/4!): Wyjmij połowę zupy i zblenduj na gładki krem, a następnie przelej ją z powrotem do garnka. Dzięki temu zupa uzyska kremową konsystencję, a jednocześnie zachowa kawałki warzyw i kiełbasy.
Połączenie składników: Dodaj podsmażone ziemniaki i kiełbasę z powrotem do zupy. Gotuj całość na małym ogniu przez dodatkowe 5 minut, aby smaki się połączyły.
Podanie: Podawaj kartoflankę na gorąco, posypaną świeżym koperkiem lub natką pietruszki. Świetnie smakuje z chrupiącym pieczywem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz