sobota, 17 grudnia 2022

 


Królewska Góra/Polczakówka 588m (wieża)

+
Marysina/Piaskowa Polana 711m (wieża)

03/04.12.2022



Jakieś tam słoneczko miało być. Pomysł na dwie wieże widokowe, na których nas nie było.
Ruszamy!

W Krynicy mało słoneczka 😌
Niżej jesień, wyżej zima.


Docieramy na parking koło jakiejś "knajpki". Idę skorzystać z kibelka i pytam do której otwarte. Może coś na szybko, by tu przekąsił.
Otwarte do 23:30 👀😈

Ok, ruszamy więc na pierwszą wieżę. Prosto w górę wzdłuż wyciągu.

Jest i ona. Dodatkowo jacyś offroad_owcy przyjechali.

Wychodzimy na górę i... no może warunki nie tragiczne, ale mnie widoczki nie urzekły.
I zarasta już pomału.

Widok na Luboń Wielki.

I w kierunku Gorców.

Zoomik na Kościół pw. Świętego Sebastiana z charakterystyczną wieżą, w Skomielna Biała (5,5km w linii prostej).

Najciekawszy widok, był by na Babią Górę, ale, jest mleko, chmurki i pod słońce 😭

No ale kolejna miejscówka zaliczona.

To teraz na dół, do owej "knajpki". Fajnie tu, na środku kominek. 
Mimo, że miejsce na uboczu, to zaczyna zjeżdżać się coraz więcej ludzi.
Zasiadamy przy stole.

A cóż to za przybytek?
Mają ciekawe steki i burgery. Ślinka mi cieknie, ale mój makusiowy skrytożerca, chce do maczka. No i że tam, zjem "drwala". Hmm... jeszcze tam wrócę na "porządnego burgera"😋

Zamawiamy zupkę.
W oczekiwaniu...

Przez okno można podziwiać, jak robią fiki miki na dmuchanej skoczni. Kapitalny pomysł na naukę.

A cóż za zupka. No taka zupa krem. Gęsta, pomidorowa, z mozarellą, bagietką czosnkową i ptysiami.
Podane na dużej drewnianej tacy. 15zł i... było to całkiem smaczne.

Brzuszki szczęśliwe, tzn, pierwszy głód zaspokojony.
Jeszcze jedno ujęcie na powietrzne akrobacje.

Kurcze, coś późno się robi. Palimy buraczka, aby zdążyć na zachód słońca, na drugą wieżę.

Bryym brymmm💨

Jest i "Gumisiowe drzewo" i ostatki kolorków zachodzącego słońca.
Szybko na górę!

Diablak 😈 po zachodzie.

Magura Orawska po zmroku.
Tak się na ten zachód śpieszyłem, że nawet filtra polaryzacyjnego nie zdjąłem 😆

No las...

I szersze ujęcie na Tatry i w mgłach Jezioro Orawskie - największy sztuczny zbiornik wodny Słowacji.
Niestety, warunki są, jakie są 😒 i odrobinę ten zachód na uciekł 😛
Trzeba tam kiedyś wrócić, może z namiotem, na jakiś zachód i wschód słońca 😁 i jak będą świeże oscypki.

Dwa aniołki.

Auu, żeby nas jakie wilkołaki nie pożarły!

Kolejnego dnia, wystroiłem się w nowe ubranka, zabrałem nowe kije i testy terenowe na Jawo.
Po drodze, do odbicia na schron, towarzyszył mi "retro Józek". Ale już nie taki retro 😜 z tym swoim najnowszym zestawem skiturowym.

Rzut obiektywem w głąb Słowacji.

Jeszcze po drodze spotkałem "Bukowego" (zawodowego Goprowca). Widzę, coraz więcej z żoną chodzi. Więc przy zejściu, rozmawiamy dużo o słowackich górkach, dzikcowaniu po Tatrach i takie tam.
Szkoda, że samochód miałem na dole, bo i w termosie coś dobrego miał, stara gwardia 😀😈




Kącik kulinarny


Mięsko z uda indyka a'la pomidorro.

Strażnik kącika kulinarnego 😆

Składniki:

- Mięso indycze z uda

- Sos Arrabbita

- Oliwki zielone z nadzieniem cytrynowym

- Ser żółty z ziołami i papryką

-Trochę curry, suszonych pomidorów z bazylią i czosnkiem


Mięso nacieramy owymi przyprawami, wraz z olejem smakowym (Kujawski ostra papryka, bazylia, pomidor). Na noc do lodówy.

Podsmażamy mięso. Dodajemy sosu, oliwki i na koniec, starty ser.

I gotowe!

Mocno pomidorowe, nieco ostrawe, ale bez przesady. Takie jak lubię.


Smacznego i pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz