wtorek, 20 września 2016



SPISKI HRAD
18.09.2016


Jako, iż w Krynicy i okolicy miało w niedzielę lać, a co by dzień wolny nie zmarnować trza było coś wykombinować. Po szybkich konsultacjach z szoferem Maciejem, padło na Spiski Hrad. Już raz pocałowaliśmy klamkę od bramy. Trzeba było więc wrócić w miejsce, które zrobiło na nas nie małe wrażenie i zwiedzicie dogłębnie :)

Ruszamy z Krynicy w... czwórkę :D Ja (Piżmok), Maciek (Hiczkok), moja siostra (Troliczek) i psiak Coolio.
Docieramy na miejsce, jadąc tajnymi drogami Hiczkoka, częściowo przez obrzeża Lewockich Gór.

Widoczek z drogi pod zamkiem.



Szofer z synkiem pozuje.



Parkujemy, na nasze nieszczęście przyjechała jakaś wycieczka autokarem. Wyłazimy więc pod bramę zamkową skrótem, co by nie natknąć się przy zwiedzaniu na "emerytów" ;)
 Przy wejściu.


Włazim. Bilet wstępu to 6E.
W cenie jest zwiedzanie całych ruin, z muzeum i wieżą. Kibelki bezpłatne.





Ujęcie na Spiskie Podgrodzie (słow. Spišské Podhradie).


Dalej.





Siakaś kusza "oblężnicza" :D


Co tu pisać, ruiny robią wrażenie i focić jest co :D



W muzeum monety z czasów rzymskich. Znalezione w jaskini pod zamkiem wraz z truchłem jakiegoś "kupca"?


Tu też mamy armaty.





Troliczek pilnuje psiaka, a Hiczkok zwiedza muzeum.


Zbrojownia.







Zdobienie łoża.

Łazienka :D ;)

Chyba największe wrażenie robi na mnie kuchnia!
Bardzo klimatyczna a dodatkowo, rozchodziły się z niej przecudne zapachy. Nie wiem jak oni to zrobili, ale wchodząc, czuło się woń przypraw, ziół i świeżego wypiekanego chleba. Niesamowite wrażenie.


Kaplica zamkowa.

I jeszcze lochy i parę fikuśnych ;) maszyn kata.





Atakujemy wieżę.


Miejscami strasznie wąsko.


W wypuście wieży... sracz :D


Na dole, miejsce na wrzucanie monet na szczęście.


"Dajcie spokój, gdzieś cie mnie zaciągnęli, chcę do domu!" Tak na prawdę Coolio spisywał się dzielnie i był nawet chyba zainteresowany hasaniem tu i tam.


Takie tam widoczki ze szczytu wieży.




Ha, jam ci jest rycerz ruda broda. Strzeżcie się!


 A to mości rycerz, niczym pretorian, Maćko z B... Bagien Krynickich :D

"Halo! Mama!? Tak, wszystko ok, bawię się w rycerza! ":D ;)

Idziemy na najniższą część zamku.







Na tej łączce, mają swoje norki świstaki :D

Jeszcze odwiedzenie zamkowej restauracji ;)

Jedziemy na Spiskie Podgrodzie zobaczyć Spiską Kapitułę, zwaną "słowackim Watykanem".

Udaje dostać mi się do środka, z jakąś wycieczką. Pstrykam fotę bez lampy, niestety gogusie walą fleszami i przewodniczka każe schować aparaty. Mimo wszystko, co najciekawsze, czyli główny ołtarz z witrażami uchwyciłem :)

Ujęcie niemal jak z monety.

Tak, tak, kolejna do kolekcji:

Jedziemy jeszcze zwiedzić, górujące nad Lewoczą sanktuarium. Ot taka można by rzec, "słowacka Częstochowa".



Ciekawa krajoznawczo wycieczka. Spiski Hrad polecam szczególnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz