Zestawienie
Wschody i zachody słońca.
Czasem człowieka najdzie, na szybki, okoliczny wypad. Tak bardziej pod kątem foto, niż jakiegoś wielkiego chodzenia 😉
A kiedy to mamy najlepsze światło i szanse na fajne foteczki? Ano o wschodzie (te bardziej lubię, dłużej jest ciekawiej fotograficznie) i o zachodzie słońca.
Problem z tymi pierwszymi, jest taki, iż trzeba bardzo wcześnie wstać, albo nocować na miejscu.
Można też, wybrać się gdzieś blisko, żeby nie trzeba było wstawać w środku nocy😜
Kráľová studňa
25.10.2025
Pierwsza miejscówka, to Kráľová studňa. Już dawno nie odwiedzana. Ba, zdążyli wybudować nową wieżę widokową (starą, drewnianą, rozebrali).
Czy ja coś mówiłem o w czesnym wstawaniu?
No tak nie za wcześnie wstałem, wykalkulowałem na styk i prawie bym się spóźnił, bo przyszło drapać szyby🙈
Podjechałem pod szkołę/świetlicę (w sumie, spokojnie można pod boisko) i lecę na szczyt. Aż mnie mroźne powietrze drapie po płucach!
Ha! Zdążyłem.
Są mgiełki, jeszcze, piękne jesienne kolorki, zapowiada się zacnie😁
Róż, tuż przez wschodem.
Piękny to był wschód słońca.
Muszę się jeszcze kiedyś wybrać na dłużej, aby spotkać zaprzyjaźnionych Słowaków 😃
Koliba na Łapsowej Polanie
+
Bukowina Obidowska 1040/1039m n.p.m
02.11.2025
Ahh, Gorce.
Gdzieś by w nie skoczył, tak na szybko, zanim przyjdzie zła pogoda (front już idzie).
Hmm, może do owej koliby? Nigdy nie byłem w środku. Przechodziłem parokrotnie obok, jak jeszcze była zamknięta (czyli przed 2017r). Po uruchomieniu działalności, jakoś omijałem to miejsce.
Można dość wysoko podjechać, są miejsca parkingowe. Na osiedlu pod Marfianą Górą. Więc już wiadomo, iż miejsce będzie tłumnie odwiedzane 😛
My zostawiamy samochód w dolince obok, aby po zejściu o zmroku, trafić od razu do niego.
Nasza trasa mapy.com (hmm, od jakiegoś czasu, to już nie mapy.cz, a com).
P.s
Ehh, coraz częściej, mam jakieś z dupy odczyty wysokości 😤
Księżyc wyszedł i spoziera znad Gorców.
Miejscówka bardzo fajna, jednak, lepsza była by na wschód. Może, kiedyś, kto wie, kto wie. Tyle już tych miejsc, zapisanych w kajeciku 😉
Malnik 727m
Zachód słońca
06.11.2025
Kolejne genialne miejsce, w sumie, pod nosem, to Malnik z wysoką, wieżą widokową.
Już raz zrobiłem stamtąd, bardzo udane zdjęcia o wschodzie, czas na zachód.
Jednak, przychodzi on teraz tak wcześnie, że trudno się wyrobić. Ale po ciężkich pracach ziemno-betonowych, udało się skończyć te 30min wcześniej.
Wsiadam w buraczkowóz i jadę. Niby można by spróbować podjechać płytami, pod ostatnie domy, ale... no zakaz jest, jeszcze by kto podkablował z lokalsów 😛
Pozostaje więc zostawić samochód przy cmentarzu żydowski i stamtąd "biec".
Kruca, spóźniłem się na sam moment chowania słońca za Tatrami.
Ale za to księżyc wyszedł, a to dzień po tej super pełni.
Mimo nieznacznego spóźnienia, coś tam udało się przyfocić.
Trzeba by się wybrać w zimie, przy inwersji 😁 Kto wie, kto wie 😆
Volovské vrchy.
Šľuchta 783 m.
11.11.2025
Mamy święto. Święto Niepodległości!
Tak patriotycznie, pasowało by świętować w polskich górach, ale... tak się zaniosło na całym południu, że aż strach.
Na szczęście, mamy XXI wiek, w miarę dokładne prognozy (na 24h) i... zdjęcia satelitarne!
Wyczaiłem, iż w Górach Wołowskich (słow. Volovské vrchy), jest słonko. Jakoś mi Kama nie dowierzała, bo w szeroko rozumianej okolicy, ciemno, mokro, brzyć totalna.
Jedziemy!
Docieramy do miasteczka Jaklovce. Parkujemy koło knajpki i na szlak.
No jest słonko, inny świat 😄
Pęknięte drzewo.
Rozpościera się z niej piękna panorama.
Odpalam czołówkę i schodzimy do samochodu.
Z odwiedzaniem wychodni skalnych, mini posiedzeniem na szczycie, wyszło nam 2:40h, więc treściwe te 8km. Zadowoleni wracamy do Krynicy. Fajne kółeczko, dość blisko, bo 1:30h samochodem.
No drogę powrotną, mieliśmy dłuższą, bo taka mgła była, że mimo odpalonej nawigacji, gdzie dość dokładnie pokazywała ile do skrętu, minąłem zjazd🙈😆 Takie mleko było!
Kącik kulinarny.
Krążki dyniowe zapiekane z serem pleśniowym i orzechami w miodzie.
Składniki:
- Dynia piżmokowa... tfu, piżmowa 😆
- Ser pleśniowy
- Orzechy włoskie
- Miód
- Rozmaryn
Dynię kroimy w grubsze (ale bez przesady 😉 plastry ~2cm). Obieramy ze skóry, wybieramy pestki.
Na wierzch kładziemy ser pleśniowy, na niego posiekane orzechy włoskie, posypujemy rozmarynem i to wszystko polewamy miodem. Dajcie sporo sera i miodu nie oszczędzajcie, bo cukinia sama w sobie, jest taka, noo, nijaka 😉
Ładniej wygląda (wszak, je się też oczami), przystrojone świeżą gałązką rozmarynu. Ale obudził się we mnie Janusz Cebularz i nie chciałem dać 28zł za żywy krzaczek rozmarynu 😛







































































