Beskid Wyspowy
Pasmo Ciecienia i Wierzbanowska... chatka ;)
23.10.2021r.
Zbliża się termin chatkowania na Wierzbanowskiej Górze.
Wypada się pojawić, kamraty tęsknią 😉
Coś by wypadało przy okazji zwiedzić. A może by tak przejść całe pasmo Ciecienia? Tylko, tak nie za bardzo jest to kółeczko. Wymyśliłem, że zostawię samochód w Poznachowice Górne, a na drugi dzień, po chatkowaniu, Darek podwiezie mnie po buraczkowóz.
Tak też uczyniłem.
Wozidło zaparkowane... trochę w bajorku, ale za bardzo innego miejsca nie było (ledwo z tego później wyjechałem 😛).
Ruszam na Grodzisko, gdzie faktycznie kiedyś było grodzisko :D
Mały pro tip.
Na mapach geoportalu (
https://www.geoportal.gov.pl) klikamy Geoportal krajowy (po prawej) i w warstwach "Rzeźba terenu" zaznaczamy "Cieniowanie WMS". Żeby nam granice działek nie przeszkadzały, to "odptaszkujemy" - "Ewidencja gruntów i budynków". Teraz fajnie można wyśledzić takie ciekawostki jak różen deformacje terenu. Stare okopy, grodziska i inne takie różnorakie 😁
Docieram na miejsce.
Jest i miejsce na ognicho, ale widoczków żadnych.
Nieco dalej, odbijając czarnym szlakiem jest jeszcze Grodzisko "Klasztorzysko".
Tu to już ledwo co widać. A i ze szlaku trzeba odbić, aby to miejsce znaleźć.
Wracam na niebieski szlak i pełznę dalej.
"Chrust +" 😆
O, tu fajne miejsce. Oczywiście szlak musi prowadzić przez to powalone drzewo.
Kolejna góreczka zaliczona.
Idziesz sobie lasem, a tu nagle, stara kapliczka. Ciekawe z którego roku. Jakieś lokalsy nie omieszkały się pochwalić, że odrestaurowali 😛
Jest i Ciecień. W końcu dane jest mi ujrzeć panoramę z niego. Ostatnio, jak byłem, to było mleko.
Jest też miejsce na ognisko. Przy odrobinie szczęścia, możemy podziwiać jak startują stąd paralotniarze.
Schodzę prędko na Wierzbanową.
Trzeba się śpieszyć, bo goni mnie ściana deszczu!
Już coraz bliżej, zaraz będę bezpieczny w chatce.
Jest i załoga.
"Lecę, bo chcę. Lecę, bo życie jest złe"
Noo noo, pikny ten nowy daszek 😍
"Majster bieda" 😆
I obrodziło w drogowskazy.
I tak to sobie siedzimy do późna przy ogniu. Tańce, hulańce, dzikie harce i takie tam 🙊🙈
Dość rześko było w nocy, trzeba było szybko łapki chować do psiwora. A tym razem, nie brałem namiotu. Spałem na pięterku i... jak reszta ścierpiała moje chrapanie? Jest tylko na to jedna odpowiedź, byli mocno znieczuleni 😂
Wytrwały ten nasz majster. Co zaczął, skończyć musi. Od rana rżnie... deski.
Dołączyła do nas, parka młodych włóczykijów.
Ja standardzik, jajeczniczka, a potem można było przegryźć jeszcze kiełbasą 😈
Jeszcze tylko podwózka po samochód, dzięki Darek! I powrót do jamy.
Do następnego chatkowania brygado!
Kącik kulinarny.
Kulinarna owieczka, zawitała w kuchni u Kamy 😁
Będzie... zapiekany bakłażan z dodatkami.
Składniki:
- Bakłażan
- Marchew, cebula, czosnek
- Ser feta w oliwie z czosnkiem i oliwkami
- Pomidorki - daktylowe/koktajlowe - co kto kupi
- Ocet balsamiczny
- Passata
- Miód (zabrakło na foci)
Przygotowanie.
Bakłażana kroimy w grubsze plastry i nacinamy w kratkę.
Solimy, polewamy olejem z sera z oliwkami i ładujemy do piekarnika na 40min przy 150C.
W między czasie, ścieramy marchewkę, kroimy drobno cebulę, czosnek (ząbek, dwa) przez praskę.
Cebulę z czosnkiem podsmażamy na oliwie z oliwek, dodajemy marchewkę, chwilę jeszcze podsmażamy. Dodajemy łyżkę/półtorej octu balsamicznego, 3/4 szklanki passaty. Doprawiamy pieprzem i solą. Dodajemy MIÓD! 1 łyżkę.
Po tych 40 min, wyciągamy bakłażanowe spody. Łyżką, zgniatamy środki, aby zrobiły się mini miseczki. Owy sosik/farsz, ładujemy na nie. Dodajemy serek feta, oliwki, pomidorki i trochę świeżej bazylii i jeszcze na jakieś 25min do piekarnika.
Nie potrzebnie włączyłem termo obieg (śpieszyło się, głodny byłem 😄), bo skórka się zjarała i była zbyt twarda. Więc trzeba się uzbroić w cierpliwość i te "przepisowe" 40min w 150C, trzeba ścierpieć 😉
Na talerz, dodajemy jeszcze świeżej bazylii i gotowe!
Smacznego i pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz