Mini włóczykijstwo
Rekonesans okolic Gródka nad Dunajcem
20.02.2022r.
Łoo kruca zyks, ale mnie zaraz dopadł. Zaczęło się od gardła/uszu w czwartek. W piątek, polazłem do pracy, bo z rana jeszcze było ok. Im później, tym ja byłem coraz słabszy, aż dostałem dreszczy.
Kuracja "domowa" i w mocy, pływałem w łóżku we własnym pocie!
W sobotę z rana, w miarę ok. A dyżur miałem. Jako, iż nikt nie ofiarował się na zastępstwo, to myślę sobie, jakoś dam rady. Przetrwałem, wróciłem do domu i ciąg dalszy kuracji z wypacaniem.
A w niedzielę, czułem się już na tyle ok, że zaczęła swędzieć dupka. Dość tego leżenia!
Za słaby byłem jeszcze na jakieś piesze eskapady, a zresztą pogoda "pod zdechłym psem". To rekonesans samochodowy, pod przyszłe rowerowe wyprawy.
A Kamusia ma nowy telefonik, co ma robić nie najgorsze zdjęcia. Jak przy takiej pogodzie wyjdą ok, to przy świetnych warunkach będą superowe.
Wyczaiłem na mapach ładną kapliczkę. Ustawiam nawigację i jedziemy. Po drodze, pada deszcz :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz