Pieniny
Szafranówka 742m + Wysoki Wierch 898m n.p.m.
09.07.2023r
Następnie przejście wąwozikiem wzdłuż potoku do Ústie Lesnického potoka - Prielom Dunajca. Następnie obok schroniska "Orlica", na Szafranówkę, małe cofnięcie, i zejście żółtym do samochodu.
Podjechać na Lesnické sedlo- tam podejść na huśtawkę i na zachód słońca, na Wysoki Wierch.
Mapka kółeczka
Ahh ale fajny chłodek tam.
Docieramy na miejsce. Parking płatny, system automatyczny.
Wchodzimy w ten krótki, aczkolwiek głęboki wąwóz.
I wychodzimy już przy Dunajcu i nowo wyremontowanej ścieżce rowerowej.
I znana przeprawa po zejściu z Sokolicy w stronę Szczawnicy.
Wchodzimy jeszcze do bezpłatnego, muzeum/pawilonu z różnymi ekpspozycjami.
"Śmieszny kiciuś" 😋
Schronisko PTTK Orlica... mijamy. W sumie nigdy w nim nie byłem, ale jakoś nas nie ciągnie, a i napięty plan mamy.
Jest, zdobyta!
Siadamy nieco pod szczytem, na wypłaszczeniu, z takim o to widokiem.
I z widokiem na Palenicę i atrakcje.
Kupujemy tam kolejny magnesik do kolekcji.
Od schroniska, szła jakaś dziołcha, która nas wyprzedziła i dość żwawo poszła w górę. A strome tam podejście. Kama by poszła szybciej, coś ją chyba kusiło nawet 😉, ale Radziulek spaślaczek + gorąc, szedł po swojemu.
Ujęcie z Pod Šafranovkou.
Tu się ta "pędząca" koza, nieco zakręciła i pytała nas o Palenicę. Czy dobrze idzie.
I srogie podejście, tuż przed Szafranówką.
Tutaj, owa żwawa dziewucha, całkiem straciła "dryg'. Za bardzo nie wiedziała jak iść... co robić z nogami 😛 Nie powiem, śmiesznie trochę to wyglądało.
Więc wyprzedziliśmy ją bokiem.
A owa, koza, co miała tam iść... przepadła i na 90%, poszła źle, dalej granią. Bywa (mapy pod ręką nie widziałem, gps_a, też nie). No ale, szybko chodzi w łatwym terenie, to jak dojdzie do kolejnego drogowskazu i się kapnie, że źle idzie, to równie szybko zawróci 😉
Posilamy się czym mamy i wracamy na przełączkę, by odbić i zejść żółtym szlakiem na słowacką stronę do samochodu.
To jeszcze taka foteczka, z dużym zoomem, na oświetloną polankę.
Robi się coraz później.
I człapiemy dalej...
Kamcia "Włóczykijka" (bez kijka 😆).
Rachu ciachu, do samochodu i na Lesnické sedlo.
A tam, parking płatny. Mimo późnej godziny, chatka/sklepik otwarty.
Pytam o płatność. No tak, tutaj, ale jak coś kupicie ze sklepiku, to parking za darmo.
Uczciwy deal!
Bierzemy po takim ciachu i konsumujemy w pięknych okolicznościach przyrody.
fot. Kama
Siedząc tam, ustrzeliłem jeszcze taką parę, podczas sesji ślubnej.
Pojedli. Dawka cukru na ten dzień 1000% . To na huśtawkę.
Asz ta moja wariatka! 😗
fot. kom
Zbieramy się, słonko coraz nizęj!
fot. Kama
I ujęcie w kierunku celu - czyli na Wysoki Wierch.
Idziemy, idziemy, bo nam zachód przepadnie!
fot. Kama
Uff, zdążyliśmy, ale, szczerze powiem, dawno tak nie zasuwałem, aż Kamci zaczynało odcinać. Spaślaczek uparł się na ten zachód i pędził 😁
fot. Kama
Kama opala nogi 😉w ostatnich promieniach słońca.
fot. Kama
Pięknie tu, mimo, iż nie ma tego dnia spektakularnych warunków.
Pokazywał mi na tablecie (który ma sprzężony z aparatem), parę zdjęć. Noo, skubany, ma oko (i mega sprzęt). Aaa. I nie obrabia fotek! 😲
No to jeszcze moje, mocno obrabiane, w kierunku Tatr.
No i Trzy Korony po zachodzie.
A a a, owieczki spać!
Schodzimy już przy lekkim zmroku.
Wioski w dole, kładą się spać.
Kącik kulinarny
Bardzo fajowy wypadzik. Nie dużo chodzenia, ale wcale, nie było łatwo.
Piękne widoczki, kawał przygody! 😁
P.s
Szkoda, że o owym fotografem, nie wymieniłem się jakimś kontaktem, Prze miły gość, mega uprzejmy i widać było, iż żyje tą pasją.
Skoro było przy Dunajcu, to może... pstrążek faszerowany.
Składniki:
-Pstrąg
-Szpinak
-Ser feta (ten konkretny z biedrony, jest super!)
-Suszone pomidory, cebula i czosnek
Farsz robimy z podsmażonej cebuli, ze szpinakiem i czosnkiem, oraz suszonymi pomidorami.
Można podsmażyć, dla aromatu, na oleju z suszonych pomidorów.
Pod koniec, wrzucamy skrojony w drobną kostkę ser feta.
Pstrągi podsmażamy na patelni. Nadziewany farszem i jeszcze do piekarnika.
I gotowe fantastyczne jedzonko!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz