Baciarka na Jaworzynie
+
wschód i zachód słońca
16.01.2022r.
Chciałem się gdzieś wybrać, bo pogoda miała być ładna.
Ale zupełnie nie mogłem się zdecydować, gdzie. A nie chciałem jechać za daleko, bo łożysko w buraczkowozie, coraz bardziej hałasuje. A i po odwilży, bałem się oblodzeń.
A może by tak wchód słońca na Jawo. Odwiedzić i w końcu po baciarzyć u znajomych w przybytkach na szczycie 😈
Nawet raczki na podejście ubrałem, ale nie były bardzo potrzebne.
Wylazłem na styk. Zdążyłem przebrać koszulkę i focę.
Dalsza zabawa 14-140mm
I pięknie oświetlone Tatry.
To ranne słoneczko, oświetla ładnie Kolibę.
Jeszcze ujęcie ze stertą drewienka.
Ha! Wpuścili mnie na taras widokowy.
Więc ujęcie na Tatry, bez zasłaniających je drzew.
To jeszcze z przekaźnikiem.
I z dachem Koliby w południowo wschodnim kierunku.
Trochę mi łapy zmroziło.
Ale znajomy Adama - guru wschodów na Jawo, trząsł się nieźle. Chyba więcej z nim nie pójdzie 😝
Idę zagrzaćsiena schron. Mijam Łukasza, zaprasza na śniadanie.
Nie jestem głodny, ale gorącą herbatą z dziką różą, nie pogardziłem.
To z powrotem na szczyt. Po drodze Katarzyna z Hektorem. Zagaduje i ... a to zobaczymy co w Ski Stopie.
Ooo dobry arsenał!
No nie, "czarna Tatratea"! To jest zło! Bo takie dobre 😁
Łukasz ciągle gdzieś jeździ. Pracowity dzień. Dziękuję za gościnę i atakuję stolik vip u Grażyny.
Jest ekipa!
Super okularki, muszę sobie takie kupić 😋
fot. Hiczkok
Jest i synek księdza 😉Jakiś, taki smutny. Ale dostał później trochę kostek z kuchni, to mu od razu lepiej było.
I wariaty Musze, na rowerach przyjechały!
Jest i skiturowy kompan Maćka, Wiewiór.
Gdzieś tam jeszcze po drodze, zahaczyliśmy o Ski Stop.
A wychodząc, piękne kolorki. Więc jeszcze raz na platformę!
Piknie😍
To jeszcze zoomik na Taterki.
Ooo, to ujęcie fajnie wyszło Maćkowi.
Składam się przy barierkach, aby coś przyfocić.
fot. Hiczkok
Jakieś nie wyraźne, ale ja wyraźny też już nie byłem 😜
Trzeba wracać ku jamie.
Chyba padł rekord zejścia, bo leciałem za kamratami. Oni na nartach, a ja z buta, nie chciałem aby długo na mnie czekali. Wszak, mieli mnie podrzucić do domu.
A potem długoo spałem.
Kącik kulinarny będzie , jak mnie najdzie wena 😉 Kupiłem z promki biedronkowej, książkę o daniach kuchni włoskiej. Więc może coś z tego podpatrzę.
Hoł!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz