Mini jaworzyńskie włóczykijstwo.
Czyli otwarcie sezonu?!
21.12.2019r.
Ojj, miała być zła pogoda, a nie była zła ;)
Jednak, zanim się wydostałem z pieleszy, to zaczęło się robić źle :P
Czy to archiwalne zdjęcie. Otóż nie, z dziś!
Od schroniska po Ski Stop, jest zlodzone. Wyjechałem środkiem, bez problemu, na zwykłych oponach (bez kolców).
Pod Ski Stopem.
I na szczycie.
Grzanie stopek u "Popardowej".
Grażyno, przepraszam, nie ujawniłem się dziś. Szybko uciekłem bo zmarzły mi stopy (podjeżdżałem bez neoprenów).
Kto tu parkuje narty?! Na tą porę roku tylko rower ;)
To jeszcze wpadam na goprówkę.
Tee, ale Ty miałeś tylko wciągać brzuch, a nie szczerzyć zęby :P
Zapierdalam na dół.
Pryy, oczywiście zahaczyłem o schron :p
Dzięki Łukasz za poczęstunek!
Pod dolną stacją, słyszę śmiechy.
Parkuję...
A tam gruba biba!
Ja pierdole, grilla odpalili. Boczek, kiełbaski i oscypki!
Noo nie... darujcie mi! Muszę uciekać ;)
Całe życie z wariatami!
"Gandalf"! Nie smuć się, będzie dobrze :p
O kurwens... na Jawo jak i pod Jawo ;) jest ZŁO!
Dzięki za gościnę, wariaty!
Kącika nie będzie :p
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz