Rowerowe zestawienie
29.03.2025
Pogoda może nie rozpieszczała, ale dobrze przewietrzyć "górlaskie" rowery.
Tylko gdzie? Pewnie w jakiś górach😏
Tak na szybko, gdzieś lokalnie, hmmm. Aaa przecież Kama nie była jeszcze na wieży na Malniku!
Wstyd, trzeba to zmienić.
To jedziemy. Ale, ale, ten piekielny podjazd, w sporej mierze płytami dziurawkami, oj, oj. Zaczyna człowiek rozmyślać o elektryku 🙊 Spokojnie, nie kupię... jeszcze nawet nowy mtb nie spłacony 😆
Trasa:
Mapy.cz
Kamcia ciśnie!
Praca na roli, to nie tylko fiołki, róże i ogródeczek.
Ciężka praca, kształtuje charaktery, do tego mamy równouprawnienie 😉
Ufff, wymęczyliśmy ten podjazd. Dawno nie używałem Stravy. Ciekawe, czy jest tam segment, od początku ul. Ogrodowej, pod samą wieżę.
Sama wieża, robi wrażenie. Bardzo wysoka i dobrze, ponieważ sporo powyżej korony drzew. Szybko nie zarośnie.
Pogoda jednak nie rozpieszczała więc i przejrzystość, taka se. Na Tatry nie było szans 😪
A szkoda, bo widoczek stąd, jest zacny, a jeszcze o wschodzie słońca! Jeden siadł mi zacnie.
Miejsce to, świetne na wschody, co by przypolować Tatry, z jeszcze fajniejszymi mgłami 😍
Za to cyk foteczka na najwyższy szczyt Pienin, Wysoka.
I na Świętą Górę 😁
fot. Kama
I w kierunku Muszyny.
Nie ma co tu dłużej siedzieć, widoczków lepszych już nie będzie.
A i rześko, aż odziać trzeba się było.
fot. Kama
To ruszamy dalej, żółtym szlakiem na Garby.
Nikt nie powiedział, że będzie łatwo 😜
Jest i najwyższy szczyt, dzisiejszej przejażdżki.
Teraz tylko w dół (niebieskim).
Tylko... biednemu/zmęczonemu zawsze wiatr/błoto w oczy 😄
Ścinka drzew. Rozryte, dużo gałęzi, a tam gdzie ich nie było, to glino-błotko.
Wypadliśmy na łączkę nad Powroźnikiem. Badylem zgarnąć z grubsza błoto 😆
To na myjkę, wszak, jak to zaschnie, to trzeba będzie kuć dłutem 😉
Już nieco zmęczeni, a na pewno głodni, wciągnęliśmy jeszcze, orlenowkskiego hot-doga.
Ihla 1283 m
13.04.2025
Jak wspominałem przy wczesno wiosennym wypadzie w Lewockie, o Ihli, że trzeba sobie ją przypomnieć, tak też uczyniłem.
Rowerem, ale, żeby było "inaczej" nie od Kolačkov_a (którędy to, rowerem już byłem), to wymyśliłem od strony Majerki. Ale, żeby nie było najprościej, najszybciej, to trochę na około.
Trasa:
Mapy.cz
Samochód zostawiam za wioską, tuż przed szlabanem. Wyciągam rower i start.
Pierwsza chatka, zamknięta na cztery spusty 😒
Coraz wyżej, ale jeszcze, tam, na ten grzbiet, trzeba wyjechać.
I kolejna chatka, przy cyklotrasie. Ta ma już werandę, gdzie można się schować. Jest też wydajne, źródło wody.
Dalej... widać już "Igłę". Może nie tyle "Igła" co szpiczasta piramida.
Niedaleko tego zakrętu, można odbić na prawo, jeszcze trochę podjechać, a później tym prawym (południowym) stokiem, wypchać. Miałem jeszcze trochę czasu, do zachodu słońca, więc stwierdziłem, że pojadę w lewo i później, tą łagodniejszą granią od lewej.
Pozostawiam w tyle Malá Ihla 1067 m.
Taterki jeszcze fajnie widać, ale, te chmury są coraz bardziej niepokojące i wieje.
Wydrapałem się na przełęcz, która jest strasznie rozryta. Robią tam porządną, szeroką i... czyżby asfaltową/betonową drogę. Hmmm.
A dalej... tyle z jeżdżenia. Czym oni tak tak zaorali ten szlak?
Ziemniaki będą tu sadzić czy ki uj?!
No to pchanie! A miało być łatwiej od tej strony 😆
Kruca zyks, jeszcze kawałek.
Musiałem sobie klapnąć i zjeść batonika.
Ostatnie kilkaset metrów, to chyba najlepiej nieść rower na plecach 😉
Jakoś go wypchałem 😵
Jest szczyt!
I ta, bezsensowna "wieża widokowa".
Jakąś wiatkę z paleniskiem by zrobili, żeby w razie czego schronić się przed deszczem i wiatrem, a nie takie coś, co nijak nie poprawia widoku. Takie na siłę, wręcz, szpeci szczyt 😭
Wieje coraz mocniej, na zmianę pogody.
Zrobiłem kamienny wiatrochron i udało się upiec cienkie, białe kiełbaski.
To jeszcze szersze ujęcie na Tatry.
I zoomik.
W kierunku najwyższego szczytu, czyli Čierna hora 1289 m.
I w stronę zjazdu.
Plan był zostać na zachód słońca i o świetle mocnej czołówki, zjechać powoli tą/lub inną szeroką, bitą drogą. Jednak, załamanie pogody przyszło szybciej. Chmury, zimny wiatr. Zero szans na jakieś ciekawe kolorki.
Uciekam na dół.
Koło chatki pasą się "sarenki".
Tankuję jeszcze wodę.
I jeszcze przy świetle dnia, zjeżdżam żwawo w dół.
Po drodze, schronienie ze starej budy po jakimś wojskowym sprzęcie?
Siup do samochodu. W sam raz, tuż przed zmrokiem.
Okolica idzie spać
Podczas drogi powrotnej, zaczął prószyć śnieg!😧 Pogoda w tym roku, ciekawa.
Dobrze, że uciekłem ze szczytu.
Kącik kulinarny.
Tortilla z tuńczykiem.
Składniki:
- Tortilla - polecam tą "ciemną", czyli pełnoziarnistą
- Tuńczyk
- Suszone pomidory
- Kukurydza konserwowa
- Oliwki z nadzieniem paprykowym
- Sałata
- Ser pleśniowy - "aromatycznego prezydenta" po zakupie, polecam potrzymać dzień/dwa, na górze lodówki
- Majonez i musztarda - do sosu
- Cebula czerwona - właśnie cebula! (nie ma na fotce)

Ja taki zestaw dodatków. Oczywiści, można modyfikować do woli, w taką tortillę wrzucić, kto co lubi.
Układamy na tortilli, zwijamy i podpiekamy na patelni, na oliwie z oliwek.
Właśnie, to zwijanie, nie umiem, albo za dużo napieprzę tych składników. Kamci to wychodzi, a ja się przy tym wkurwiam 😡
Tu nawet spiąłem wykałaczkami, a i tak... średnio wyszło 😝
I gotowe na talerzu.
Przynajmniej w smaku super.
Aaa, co by nie było, że marny kącik, to polecę (wstawiałem już? Chyba nie), świetną oliwę z oliwek. Owszem, trzeba kupić na raz więcej (3L, lub 5L!), jednak, naprawdę się opłaca. Wychodzi taniej (za litr), jak te niby "ąę" marketowe, a smak... genialny!
GRECKA Oliwa z Oliwek
Idzie wyhaczyć na promkach za 119zł za 3L
.
Smacznego i pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz