Majka Days
2018
To już druga edycja Majka Days w Krynicy-Zdrój.
Impreza cieszy się coraz większym zainteresowaniem.
Nie zabrakło też medialnych osób jak sam Rafł Majka czy...
Dariusz Baranowski.
Jedziemy na metę na Jakubiku.
Wygrałem!...
"talon, na kurwę i balon" ;)
Trochę zwiedzania stoisk.
Rower Baranowskiego.
Można było pojeździć sobie na zwiffcie :)
Albo zmierzyć dupę, tzn rozstaw kości kulszowych.
Maja do tego specjalistyczny przyrząd, a wyniki, z propozycją odpowiednich siodełek wysyłają na emaila :)
Rafał Majka na krzesełku.
Ile można pozować do zdjęć, ucieczka :p
Kolejny dzień to 3 dystanse ze startu współnego.
Szczegóły:
http://www.majkadays.com/trasy
Czekam na "krótki". Śmietanka z Krynicy się z nim mierzy. Oj chyba będą cisnąć na maxa. A i trasa znana na pamięć, więc powinni dobrze rozłożyć siły.
Wystartowali!
Jest i Hiczkok, jak ktoś się dobrze przyjy, to widzimy i Jacka, pali na... odpych :D
Jadę ze Zborem i Wrynkiem na metę pod Jakubik. Niezła wyrypa. Prowadzący zawody (no ten, zapowiadacz ;) ) dopinguje nam z samochodu. Parę ludzi prowadzi :p
Czaimy, są i pierwsi z krótkiego dystansu.
Gratulacje!
Cóż za amok w oczach!
Jest i Maciek i Witek...już?!
Walczą do ostatnich metrów.
"Miota nim jak szatan!".
Jedzie Jacek.
Finisz pod Jakubik jest morderczy.
I ekipa krynicka. Zaraz, gdzie Rzozek?!
Jest i On! Dawaj!
Finisz z języczkiem :D
Jeszcze wspólne zdjęcie ze zgredzikiem :D
Dobra, lecim na deptak.
Analiza... internety, stravy i inne gady :p
Zaprawdę powiadam ci...
Każdy uczestnik dostawał taki oto medal pamiątkowy.
Idziemy na wręczenie nagród. Bo to wynika z internetów, że chłopaki pojechali rewelacyjnie!
Synek księdza grzecznie czeka.
Na początek najmłodsza dama :)
Dalej...
Są i nasi!
Hiczkok pierwsze, a Jacek drugie miejsce w swoich kategoriach wiekowych.
Gratulację!
Hłe hłe, tośmy im pokazali ;)
A to nie koniec... Witek pierwsze miejsce w kategorii 60+
Szacun!
Coolio myśli, że też coś dostał. Mogli mu jakąś kostkę dorzucić ;)
Ot jeszcze taka wspólna foteczka.
Zasiadamy znów pod parasolkami.
Włoszka pozuje.
Co jakieś Mountainbike... szosa rządzi reszta błądzi!
No!
To teraz do Maleńskiej, na ciasteczko :D
A to jeszcze Małopolanka i zapoznanie się z... polską wódką ziołową "Krzeska".
Ooo, kogoś gastro złapało.
Gołąbeczki dzielą się pierożkiem.
Też bym chciał, żeby jakaś dziewoja podzieliła się ze mną pierożkiem, see see :p ;)
Na tym zakończmy. Do domów, bo się ściemnia ;)
Wszystkim którzy wystartowali, gratuluję. Z tego co wiem, był tylko jeden poważny szlif, jakiegoś nieznanego nam zawodnika, reszta przejechała w miarę bezpiecznie. Choć parę osób zapewne miało stany przedzawałowe :D
Pozdrawiam.